Te 3 dni spędziłam świetnie - 9 maja do 11 maja. W autobusie było troszkę nudno, ale tylko troszkę. Była muzyka, pogaduchy, wygłupy i różne wymyślone gry - i czego tu chcieć więcej? Podróż trochę była męcząca, ponieważ musieliśmy już wyjechać o 5, ale za to jesteśmy mega zadowoleni. Czechy, piękna stolica - Praga, Skalne Miasto (Mnie się najbardziej podobały), Hradczany, Złota Uliczka, Przepaść Macochy, pływanie łódkami i tak by dalej wymieniać! Po prostu cudownie było. Było oczywiście mnóstwo chodzenia, mieliśmy ciągle pod górę albo w dół, przynajmniej fajnie było! Mieszkaliśmy w hotelu JUNO, na 10 piętrze (a ma 15 pięter!) Niestety Wi-Fi trochę zawodziło, ponieważ był tylko na parterze, również jak i w autobusie, ale co tam Wi-Fi, grunt, że była rewelacyjna zabawa! Nawet w pokoju była taka mała imprezka, haha. Powiem Wam, że teksty w Czechach po prostu rozwalały mój system. W WC był taki napis: "Pozor! Kluśka podlaha!" - Czyli "Uwaga! Śliska podłoga!" albo "Pozor Vlak!" Czyli "Uwaga, pociąg!" Po prostu śmiesznie było. Dowiedziałam się także od naprawdę fajnego, miłego pana przewodnika, że Jan Kazimierz, zginął naprawdę w bardzo głupi sposób. Chyba to legenda. Uciekał z wojny do Austrii i tam następnie spadł z konia, a ponieważ, że ciężką zbroję miał to się następnie utopił w wodzie. To już lepiej było iść na wojnę i walczyć a nie spaść z konia i się zabić. Boże, moja mina bezcenna :D Przy okazji poznałam córki naszych nauczycieli, które też pojechały z nami na wycieczkę. Moja wychowawczyni wzięła ze sobą swoją córkę, Zosię a Ola, to córka naszej pani od historii. Naprawdę były w porządku, obie interesują się końmi. Więc "akurat" miałyśmy wspólny temat. Także byłam z nimi w pokoju. Jak wracaliśmy to przy okazji zajechaliśmy do Częstochowy, na Maka. I wracaliśmy prosto do już Warszawy. Zmęczeni ale za to wrażenia były cudowne.
Łapcie mnie, w Skalnym Mieście przy sztucznym jeziorku, które jest przepiękne.
Takie pytanie. Czy Wy kiedyś byliście zagranicą? Jak wrażenia? Czy rzeczywiście moglibyśmy zamieszkać zagranicą na stałe, nikogo nie znając?