Siemanson!
Teraz piszę, ponieważ serio muszę się streszczać. Całe szczęście, że dziś nie było kartkówki z geografii o której pisałam. Pani była na tyle dobra, że tą kartkówkę przeniosła za tydzień. Nic nie umiałam, byłam nie wyspana (nie spałam tak naprawdę całą noc przez jednego głupiego, SERIO ogromnego, czarnego pająka) Wprowadziłam się w końcu do własnego pokoju, a tam w o 2 nocy się pojawia znikąd. Nie spałam, nahałasowałam trochę przy tym aż moja mama przyszła do mnie by sprawdzić co się dzieje. Moja odpowiedź: PAJĄK. Bałam się go zabić, też i jak siostra. Moja mama w końcu się go jakoś pozbyła z mojego pokoju. Uffff. Może tym razem będę mogła spokojnie spać. Mam nadzieję. Dostałam miętowe, naprawdę świetne słuchawki, nie jakby coś, że się przechwalam, ale one z Biedronki są naprawdę świetne.
Jutro oddam książkę „Papierowe Miasta" Johna Greena do biblioteki. Naprawdę dziś próbowałam siebie na tyle pilnować by byle nie zasnąć na lekcji. Może i trochę przysypiałam ale na szczęście żaden nauczyciel mi nie zwrócił uwagi. Szkoda, że pani Andżelika dopiero przyjdzie w czerwcu do szkoły.. Pani uczy informatyki, byłam na konkursie z ekipką w Łodzi Deaf Code w grudniu, by wykazać się naszą wiedzą na temat tego kota scratch, czy umiemy nim różne rzeczy robić. Naprawdę było trudno, a laptop zawodził 2x ale całe szczęście, że panowie zatrzymali nam czas, bo to było na czas. Rywalizowaliśmy z z ponad 10 (nie pamiętam dokładnie) szkołami. Zajęliśmy naprawdę mocne 3 miejsce. Zadowoleni z siebie. Naprawdę było ciężko, nasza ekipa już nie dawała rady ale ja mówiłam: Musimy dotrwać do końca, damy radę! No bo jesteśmy razem, bo jak nie my to kto da radę? I tak wyciskaliśmy z siebie ten pot i w końcu nasze dobre 3 miejsce :) Nagrody fajne, mini - drona każdy dostał a szkoła dostała dobrego laptopa. Dobra, drodzy moi, streszczam się już, bo wieczór a ja mam jeszcze trochę do roboty.
Trzymajcie się!