No hej.
Ferie się dawnooo skończyły. Oj wiele nauki teraz. Klasówki, kartkówki, testy - ochhhh, no nie. Jutro mam test z polskiego, chyba mi dobrze pójdzie. Oby. U mnie nic ciekawego takiego się nie działo. Remont trwa nadal, praca wre ale są efekty, pokoje prawie gotowe. Dobra. Książkę „Morze Spokoju" oddaję jutro. Przeczytałam 3 części Heartland'u - „Powroty"; „Po burzy"; „Własna droga" a teraz „Trudne decyzje". Jeszcze wcześniej przeczytałam książkę, którą mama mi kupiła - Sherlock Holmes „Studium w Szkarłacie" Arthur'a Conan Doyle. Nie wspomniałam Wam, że ja lubię wręcz uwielbiam po prostu kryminały! Oglądać filmy Sherlock'a Holmes'a - kocham. Książki Arthur'a są świetnie, ale nie tylko jego. Również pokochałam Agathę Christie „Klątwa starej stróżki". Zagadki, wskazówki, tajemnice, dziwadła, podejrzenia, tropy - emocje są! Kto z Was lubi kryminały? Piszcie śmiało, jakie polecacie książki lub filmy!
Ale pytanie... Sherlock czy Agatha? Raczej Sherlock. Chyba, że Agatha? Trudny wybór.. No raczej wolę już Sherlock'a Holmes'a, który nie wiedział, że Kopernik udowodnił, że Ziemia się kręci wokół Słońca. I ten jego towarzysz, Dr Watson jaki zaskoczony był! Haha.
A teraz to tak. Opowiadanie piszę, I rozdział jest. II rozdział nadal się szykuje ale chyba to będzie nudne opowiadanie więc je tylko szybko dokończę albo kto wie być może dalej rozwinę jak Wam się to spodoba. Za tydzień lub dwa, ukaże się opowiadanie, zresztą zobaczycie. Teraz, moi drodzy lecę, bo wieczór i muszę się jeszcze przyszykować.
Przepraszam , że dziś post taki krótki od poprzednich ale na razie naprawdę czasu nie mam a weny brak.
Trzymajcie się!