Witam, moi drodzy!
Piszę w nocy, niebywałe Paula. No co? Nie mogę spać, więc piszę post.
Kto z Was ma już ferie? Ja mam już ferie od poniedziałku - yeach. Tylko, że ewentualnie nienawidzę kiedy nic nie robię, bo wtedy człowiek za dużo myśli. A doła mogę złapać. Trzeba znaleść mi jakieś zajęcie, pospotykać się z znajomymi - takie typowe życie. Dobra, szczerze nie wysypiam się od tygodnia.. Ale co tam, każdy ma setki tysięcy problemów. Książkę James'a Patterson'a dokończyłam już dawno - „Żegnaj szkoło - na zawsze". Naprawdę rewelacja.. Świetna Max! Aż żal mi je oddawać właścicielowi, ale niestety będę musiała oddać je do swojego domu. Zaczęłam czytać książkę John'a Green'a - „Papierowe Miasta". Początek niezły, wciąga mnie do dalszego czytania, więc myślę, że będzie spoko. Jak tylko tamto skończę czytać, zacznę czytać Heartland - świetnie! Nie mogę się doczekać. Opowiadanie a znaczy książka „Ciasteczkowy Potwór" znajdzie już niebawem! Powtarzam, pisana przez moją młodszą siostrą z moją pomocą. A moi drodzy, pisać pod każdym postem cytaty? Jak chcecie, mogę nawet zrobić stronę z właśnie cytatami. Jakoś się załatwi. Ten tydzień dla mnie nie zaczął się wcale ciekawie, ale co tu dołować się. Dajmy temu spokój. (No właśnie Paula!) Dobra, drodzy, koniec marudzenia. Za dużo gadam. W piątek być może wpada do mnie Kasia - super, może wyjdziemy do parku, wpadniemy do stajni - oby była dobra pogoda!
O rany. Siostra mnie przestraszyła na śmierć. Boże. Myślałam, że to jakieś zombie. Rany, rany. Jak dobrze, że to jednak siostra a nie jakieś zombie pragnący krwi mojej. Dobra, jest spokój. Ugh! Mam takie pytanie, bo właśnie z siostrą odpowiedzieliśmy sobie na nie. Czy Wy kiedyś mieliście tak, że obudziliście się, kiedy spadaliście we śnie? Każdy tak miał, ja zresztą też i ten sen naprawdę świetnie pamiętam ze wszystkich moich snów. Opowiem go może Wam? Dobra, był naprawdę wysoki blok. Na tym, płaskim dachu od bloku była huśtawka. I ja się bujałam, i nagle wypadłam z tej huśtawki. Spadałam w czarne dno. Darłam się tej japy, że aż w realu mama mówiła, że coś tam mamrotałam przez sen. W końcu się obudziłam, z suchym gardłem - Boże, tylko mi współczuć. Haha.
Rozpisałam się, dobra już lecę, bo dziwne dźwięki słyszę a one mnie naprawdę straszą i jeszcze ten pies, który się gapi w pustą ścianę, gdzie niczego nie ma. Istny horror - nienawidzę horrorów! (Samej to tak, chyba że z kimś jestem to nie świruję, jeszcze nie.)
Do zobaczenia!